Tradycyjnie w dniach 7 – 11 sierpnia wyruszyła XXXIX piesza pielgrzymka na Jasną Górę. Punktualnie po Mszy o 7.30, 5 grup pielgrzymów wraz ze swoimi księżmi przewodnikami razem wyruszyło do Mamy. Grupie żółtej – salezjańskiej towarzyszyli: ks. Paweł Bróż – dyrektor oratorium, który był nam przewodnikiem oraz ks. Michał Libor – kierownik internatu, który zawsze wspierał dobrym słowem i pomocą. Wraz z nami do Mamy szła tez grupa zielona na czele z ks. Januszem Pałką – wikariuszem parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Oświęcimiu.

Hasłem tegorocznej wyprawy było wezwanie: „Królowo pokoju – módl się za nami.” Prócz osobistych intencji nieśliśmy Maryi prośby o pokój; by na świecie królowała miłość, by brat nie stawał przeciw bratu, by mający władzę umieli rozsądnie i sprawiedliwie nią dysponować i rządzić swoim krajem. W sposób szczególny opiece naszej Mamie powierzaliśmy sprawę Ukrainy, prosząc by wojna wreszcie się skończyła.

Mimo, że pielgrzymka to tylko kilkudniowa eskapada, przygotowania do niej trwają nieco dłużej. Parę tygodni wcześniej księża przewodnicy spotykają się razem, by wraz z głównym przewodnikiem, ks. Łukaszem Kubasem z parafii św. Józefa w Oświęcimiu, dograć i dopracować wszelkie szczegóły, tak żeby na trasie i w czasie postojów niczego nam nie brakowało. Nie można nie wspomnieć, że również tzw. „grupa muzyczna” przygotowuje się do tego wyjścia. Wszyscy śpiewający i grający, połączeni w tym roku z dwóch grup, robią wspólne próby, dopracowują pieśni i piosenki religijne oraz rzecz jasna ćwiczą swoja kondycje, bo równy marsz, a do tego granie na gitarze i śpiewanie nie jest proste 🙂

Trasa do celu jak zawsze ciągnęła się przez Chełmek, Jaworzno, potem przez Sosnowiec, Głogonóg, po Ujejsce i dalej przez Koziegłowy, Hutki i Rększowice, by zakończyć się u stóp Jasnej Góry przy cudownym obrazie Madonny. W sumie pieszo przebyliśmy ponad 120 km. Tej wędrówce niezmiennie od lat, towarzyszyły ból, skurcze, naciągnięte mięśnie czy bąble na stopach. Mimo tych trudności z Częstochowy płynie niezwykła moc, która co roku przyciąga masę pielgrzymów; to tak jakby sama Maryja wzywała nas do siebie. I są tacy, którzy na jej wołania co roku opowiadają i walczą ze swoim lenistwem, czy wygodą do której są przyzwyczajeni, po przecież nie codziennie pokonujemy 20 km na piechotę, zabierają rzeczy i wyruszają. Stąd najstarsi weterani do Mamy szli w tym roku już ponad dwudziesty raz.

Wspólna wędrówka łączy ludzi. Co wieczór, na noclegach w poszczególnych miejscowościach, spotykaliśmy się na tzw. „pogodnych wieczorkach”. Był to czas na rozmowę, na poznawanie współtowarzyszy, na zawiązywanie nowych znajomości czy przyjaźni. Towarzyszyły temu tańce i śpiewy przeplatane radością i uśmiechem. Każdy „wieczorek” kończył się słówkiem salezjańskim i apelem. Czwartego dnia, w Hutkach odwiedził nas proboszcz z sanktuarium, ks. Łukasz Krysmalski, który zorganizował dla całej żółtej grupy grilla i razem z nami świętował radość, że do Mamy zostało nam już tak niewiele. Natomiast trzeciego dnia w Koziegłowach odbył się specjalny koncert zespołu Gloria Dei i pożegnanie wieloletniego koordynatora pielgrzymki, ks. Łukasza, podczas którego padło wiele słów podziękowań, wiele wzruszeń, a przedstawiciele każdej grupy oraz służby wręczyli mu drobną pamiątkę jako wyraz wdzięczności.

Na koniec będzie trochę podziękowań. Przede wszystkim ogromne wyrazy wdzięczności należą się mieszkańcom poszczególnych miejscowości, którzy okazali nam swoje serce, wsparli dobrym słowem i dodali otuchy przed wędrówką, ale przede wszystkim zapewnili nocleg, dach nad głowa i posiłek. Nie można nie wspomnieć tez o służbach porządkowych, czyli wszystkich kierujących ruchem, którzy dbali o nasze bezpieczeństwo na drodze oraz o służbach maltańskich, którzy chronili nasze zdrowie, masowali wszystkie naciągnięte i

nadwyrężone mięśnie czy opatrywali wszelkie bąble i rany. Wielkie podziękowania należą się również Księżą przewodnikom towarzszącym nam na całej trasie, udzielającym sakramentów czy wspierający dobrym słowem. Być może jest to rzecz banalna, ale Naszemu Ojcu w Niebie dziękujemy za dobra pogodę, siły i wszelkie łaski.

Tekst: Zuzia Bratek
Foto: Pielgrzymi

« z 2 »